Związek jest jak ogród


Nie lubię określenia, że małżeństwo to jest ciężka harówka w polu, w pełnym słońcu. Moim zdaniem nie powinno tak być, choć czasem pewnie jest.

Ale dla mnie związek jest jak ogród. Kiedy wkładasz w niego pracę, plewisz, podlewasz to jest dla Ciebie wytchnieniem w ciepłe dni. Po pracy możesz w nim odpoczywać, bo koi twoje nerwy i daje poczucie bezpieczeństwa. Ale im bardziej go zaniedbujesz, skupiasz się na codziennym życiu, na innych sprawach, tym mniej masz ochoty do niego wracać, tym mniej cię cieszy. 
Widzisz, że coś tam uschło, może gdzieś tam się zalęgły jakieś robaki, można to oczywiście jeszcze doprowadzić do porządku, ale jeśli tego nie zrobisz to będzie tylko gorzej. 

Tak samo w ogrodzie jak i w związku może przyjść burza, wichura, albo grad. Ale nie tracisz całego ogrodu, on nadal tam jest, możesz go odbudować, obsadzić na nowo, zbudować na tym co zostało i tak samo się nim cieszyć. 
Z czasem będzie ewoluować, jakieś kwiaty zwiędną, ale inne drzewa tylko urosną, wzmocnią się, dadzą Ci więcej cienia. Skoro Ty się zmieniasz to i Twój ogród się zmienia. Kiedyś podobały Ci się tulipany, a teraz róże, ale to nie znaczy, że mniej kochasz swój ogród.

Związek jest jak ogród, bo im lepiej go poznajesz tym łatwiej Ci go prowadzić. Jeśli wiesz jakie pH ma Twoja ziemia, to wiesz jakich odżywek potrzebuje. Jeśli wiesz jakie masz kwiaty w ogrodzie i jakie lubią warunki to wiesz gdzie je najlepiej posadzić i jak się z nimi obchodzić. Z czasem jest coraz łatwiej, bo nie przelewasz już tych kwiatów, które nie lubią wody. A innym dajesz więcej uwagi. Wiesz czego potrzebuje Twój ogród. 

A konflikty mogą być jak deszcz dla Twojego ogrodu. Kiedy pada nie zawsze chcesz w nim być, ale kiedy przestaje wszystko pachnie niesamowicie. Tak samo konflikty mogą odżywiać związek. Kiedy macie jakieś sprzeczne potrzeby, czy pragnienia i dobrze je rozwiążecie, będzie tylko lepiej! Wasz ogród zostanie podlany rześkim odżywczym deszczem. 
Ale jeśli pada zbyt długo, albo zbyt intensywnie - wtedy może doprowadzić do zniszczenia Twojego ogrodu. 

A czy w takim razie brak kłótni jest jak susza? Niekoniecznie. Nie wiem. Nie do końca wierzę w związek bez konfliktów. Może one tam są, ale utajone? Może po prostu tu moja analogia akurat nie pasuje. A może wodą dla ogrodu są nasze potrzeby? Może to my jesteśmy tym ogrodem. Tego nie wiem. Ale wiem jedno. Zadbany ogród jest schronieniem w każdą pogodę.

0 comments